poniedziałek, 31 grudnia 2012
Od Asuny
Wiele przeszłam ale to historia...Wiele przeżyłam ale to przeszłość...To prawda co wszyscy mówią: przeszłości nie da się zmienić.
Każdy myśli na swój sposób.Ja na przykład mam wszystko poukładane ale do czasu...Jedno wydarzenie i wszystko rujnuje...
Moja przeszłość jest bardzo krwawa ale mało komu ją opowiadam. Dlaczego? Mam swoje powody.
Ale opuśćmy ten temat.
Moja wędrówka trwa od kilku dni z tym że nie wliczając przerw na odpoczynek i na jedzenie.Tak naprawdę to nie jestem szczęśliwa jako wampir.Nie przepadam za rozlewem krwi ale gdy trzeba to trzeba.Tamtego dnia,a była już noc,chodziłam ze wzrokiem wbitym w ziemie,nasłuchując każdego dźwięku.
W końcu się zatrzymałam,usiadłam i objęłam kolana.Patrzyłam w wodne odbicie księżyca,ponieważ siedziałam nieopodal rzeki.Cicho westchnęłam i naraz odwróciłam głowę.Ktoś mi się przyglądał.Jego wzrok był chłodny ale po trochu przyjazny,chyba bo byliśmy odlegli od siebie o kilka metrów.Odruchowo wstałam i przybrałam pozycję obronną co zrobiła to też ta istota ludzka.
-Co tu robisz?-spytał chłodno (po głosie dało się poznać,że to był mężczyzna)
-Wędruje.A co cię to?
-To,że jesteś na terenie sfory krwawej róży.
-Nie wiedziałam....Można dołączyć?-spytałam się z nutą w głosie
-Z tym to do naszej przywódczyni...Jeśli jesteś wampirem.
-Jestem.-odparłam cicho
<niech ktoś z wampirów dokończy>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz