piątek, 21 grudnia 2012

Od Victorii

Byłam w swojej jaskini i postanowiłam ją ozdobić..., do zrobienia tak zwanego "łóżka" użyłam mchu drewna i jakichś kwiatów.Z jednej ze ścian wyżłobiłam "półkę" w której położyłam różne lecznicze zioła tak na wszelki wypadek, a na drugiej ścianie powiesiłam nasze jedyne rodzinne zdjęcie. Z drewna zrobiłam coś na podobieństwo stoliku z krzesełkami. Również nie mogło się obyć bez "dywaniku" zrobionego z mchu.Uszyłam także obrus z tego powodu że umiem szyć uszyłam obrus może nie najpiękniejszy bo nie mam takich zdolności ale jakoś to wygląda. Na stoliku położyłam filiżankę jeszcze z dawnych rodzinnych czasów, usiadłam przy nim i "zaparzyłam" sobie "krwawej herbatki" z zapasów które przy okazji nabrałam w lesie nad jeziorem.
Usiadłam i rozmyślałam nad różnymi sprawami.Jednak w głębi duszy cieszyło mnie że do mojej sfory dołącza coraz to nowych członków.Po skończonej pracy postanowiłam posprzątać jeszcze, tak żeby efekt był jeszcze lepszy. Szkoda tylko że nie zobaczę jak wygląda ta moja jaskinia. Zmęczona położyłam się spać dręczyły mnie koszmary.
 Śniło mi się że razem z Gabriellą zostałyśmy zamknięte przez naszych rodziców w piwnicy po tym jak zabili Alex.Pobili nas, w tym momencie nastąpiła pełnia księżyca i nasze moce uaktywniły się, zabiłyśmy ich, nareszcie. Później szłam jak w amoku i zabiłam wszystkich na których się natknęłam ocknęłam się gdy ujrzałam zegarek Alex, leżała on na ścianie zmarła.Przytuliłam ja a ona dotknęła mojej twarzy w tym momencie obudziłam się we śnie ponieważ Alex wytarła mi łzy.Koniec mojego snu był moim marzeniem lecz musiałam się pogodzić z tą okrutna prawdą.Nagle usłyszałam czyjeś kroki na dworze lało jeśli mnie słuch nie myli.Wstałam z "łóżka" i podeszłam do wyjścia jaskini.Po zapachu wyczułam że to była Vera

<Vera, dokończ>





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz