Mimo,że od dłuższego czasu należę do sfory,nadal nie czuję się jak w domu.Raczej tego uczucia nie poznam bo jak?Nigdy nie miałam prawdziwego domu...
Tamtego wieczoru siedziałam w swojej jaskini jak zwykle,ponieważ nie mogłam znaleść dla siebie jakiejś pracy.W ciszy wpadłam na pomysł aby trochę zmienić swoją jaskinię i znaleść sobie zajęcie.Kawałek stąd znajdywały się różne sklepy,więc postanowiłam wybrać się do kilku kiedy tylko zapadnie zmierzch.Nie czekałam zbyt długo.Słońce zaszło po około godzinie ale przeczekałam jeszcze kolejne pół godziny i wyruszyłam spokojnie w dany kierunek.
Na miejsce dotarłam w około kilkanaście minut,ponieważ na większy odcinek trasy spędziłam na szybkim biegu.Miałam szczęście,że sklepy były czynne jeszcze przez kilkanaście minut.Postanowiłam szybko przejrzeć kilka sklepów i być może coś kupić.Na ilość pieniędzy nie narzekałam.Jakiś czas przed przemianą w wampira brałam udział w kilku konkursach i teleturniejach,dzięki czemu miałam na swoim koncie sporą kwotę pieniędzy i tego wieczoru postanowiłam zrobić z nich użytek.Na początek skierowałam się w stronę sklepu meblowego.Zakupiłam tam sobie hamak (bardzo lubiłam jako człowiek siedzieć w nim),wodne łózko z ciemną pościelą aby wtopiło się w kolor w jaskini.Następnie poszłam do sklepu odzieżowego.Tam tylko kupiłam sobie luźną bluzkę na jedno ramiączko w kolorze brunatnym ze srebrnym i leginsy koloru czarnego.Następnym celem był sklep obuwniczy gdzie zakupiłam wysokie,czarne trampki i wiązane buty na obcasie,również czarne.
Kiedy wyszłam z tamtych sklepów,wzięłam wszystko na barki i szybko wróciłam na teren sfory.Pierwsze co zrobiłam to ustawiłam nowe łóżko i zawiesiłam sobie hamak.Ubrania natomiast położyłam na łóżko.Gdy skończyłam z tym,wyszłam na pole.
Od razu przywitał mnie podmuch wiatru ale poszłam w las,zamknęłam tam oczy i nie wiadomo czemu,ogarnęła mnie chcieć obkręcenia się wokół własnej osi w szybkim tempie.Zrobiłam to ale podczas tego usłyszałam jakieś łamania i drapania.Otworzyłam oczy i spostrzegłam że moje włosy,a dokładniej ich końce,pozostawiły w korach drzew i w skałach głębokie wcięcia.Ciągle zapominam o mocy moich włosów ale wzięłam je w dłonie i przejechałam sobie po dłoni końcówkami włosów.Nie zostawiły na mnie żadnych śladów ale przejechałam nimi po korze jednego z drzew.Tam pozostało głębokie w cięcie.Czasami zapominam o tym że tylko mi nie robią nic złego moje włosy ale już inni to niestety nie są odporni na nie...
Padłam na kolana,wzięłam kilka gałązek,które jako bardzo dobre gałązki odpadły od drzew.Skleiłam je i tak w rękach trzymałam piszczałkę.Dmuchnęłam w nią i rozległ się cichy lecz delikatny dźwięk.Jeszcze jak byłam człowiekiem to grałam sobie na piszczałkach i chyba nieźle to mi wychodziło.
Zaczęłam grać na piszczałce.Z instrumentu wychodziły ciche aczkolwiek delikatne i przyjemne dźwięki dla ukojenia.
Usiadłam sobie opierając się o drzewo i grałam nadal.W pewnej chwili odłożyłam ją i zanuciłam sobie fragment pewnej piosenki.
-Chcę do jednego miejsca na ziemi gdzie
problemy przestają mieć znaczenie do
objęć których akceptują me słabości
do nich pragnę tylko do mej miłości
Jest na ziemi jedno moje małe miejsce
gdzie poza biciem serca nie liczy się nic więcej
uciekam tam z moją całą miłością
wierze w Ciebie wierze w moje Sacrum...
Kiedy skończyłam po raz kolejny ogarnęło mnie uczucie takiego powiązania z ową piosenką.Ten fragment był przepiękny ale wszystko nagle legło w gruzach,ponieważ ktoś mnie obserwował.Była to tylko wiewiórka,która z natury (a raczej z moich doświadczeń) była płochliwa.Patrzyła na mnie przez chwilę by nagle uciec w drzewo,zostawiając mnie samą.
Po jakimś czasie wstałam i wolnym krokiem kierowałam się do swojej jaskini.Będąc w odległości około stu metrów przed nią,poczułam jak ktoś zbliża się w moją stronę.Po krótkiej chwili poczułam na ramieniu czyjąś dłoń.Spojrzałam zza siebie i zobaczyłam jakąś wampirzycę.Z relacji Soula domyśliłam się,że to musiała być Alice.
Stałam cicho ale ona zacisnęła swój uścisk na moim ramieniu.
-Co tu robisz?
-Idę do swojej jaskini?
Puściła swój uścisk i patrzyłyśmy się na siebie.
-Czekaj...Ty jesteś tą wampirzycą która doszła niedawno?
-Tak.Jestem Asuna.-szepnęłam patrząc w ziemię
-Alice.
<Alice,dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz